Spotkanie z Panią Zytą odbyło się…cóż przypadkowo…przynajmniej wtedy tak właśnie myślałem. Teraz wierzę w to, że przypadków nie ma i to my właśnie powinniśmy wykorzystywać szanse, które nas spotykają, będąc właściwymi osobami, we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
Ale do rzeczy. Jakiś czas temu rozwiodłem się po raz drugi. Czując się po raz kolejny oszukany i odrzucony, zwątpiłem w to, że jeszcze kiedyś mogę zbudować szczęśliwy związek, szczęśliwą rodzinę. Po raz kolejny bowiem poznawałem nowe kobiety, do których podchodziłem z coraz większą podejrzliwością, bojąc sie, że ponownie stracę czas, zdrowie, zaufanie, pieniądze. Nie myślałem wówczas, że za każdym razem powtarzam pewien schemat, otaczam sie podobnymi osobami, postępuję analogicznie i kończy się to również w podobny sposób.
Jednocześnie nie chciałem się przyznać przed samym sobą, że to ja sam jestem winny w dużym stopniu swoich porażek.
Wówczas własnie poznałem Panią Zytę. Na początku ciężko mi było zrozumieć metodologię, którą stosuje, ale po kilku wizytach u różnych psychologów i psychiatrów, postanowiłem spróbować czegoś innego. Postanowiliśmy wspólnie, że najbardziej efektywną metodą leczenia będą sesje na odległość poprzez Skype. Umówiliśmy się więc na kilka takich wirtualnych spotkań.
Na początku nie wiedziałem co w istocie się działo. Wszystko to wyglądało tajemniczo i podejrzanie. Wydawało mi się, ze nic nie może sie wydarzyć bez mojego działania, mojej fizycznej przemiany. Teraz juz wiem, że jednak moja wiara w to, że może się udać, moje przyzwolenie na wpuszczenie Pani Zyty do mojego świata oznaczało, że to ja sam byłem w dużej mierze motorem napędowym moich zmian i to w dużej mierze dzięki mi samemu wszystko sie udało.
Obecnie żyję w szczęśliwym związku, jestem też szczęśliwym ojcem 4-miesięcznej dziewczynki i nie mam żadnych obaw by zaufać drugiej osobie zarówno uczuciowo, jak i finansowo. Poznałem kobietę, która jest daleka od mojego pierwotnego wzorca i może dlatego jestem bardzo szcześliwy i kocham ją bezwarunkową miłością.
Pani Zyto, nie wiem do końca jakich metod Pani użyła. Za to wszystko serdecznie Pani DZIEKUJĘ!
Krystian, Informatyk
Miałem okazję uczestniczyć w sesji Zyty Owczarczyk w maju zeszłego roku. Cierpię na niedoczynność tarczycy Hashimoto, która to choroba jest chorobą przewlekłą.
Po wspomnianej sesji poczułem się lepiej. Poprawiło mi się samopoczucie oraz nabrałem więcej energii i siły. Kilka miesięcy później poszedłem do lekarza i po badaniach USG okazało się, że stan tarczycy ustabilizował się. W związku z tym dawka syntetycznego hormonu, który przyjmuje, zmniejszyła się trzykrotnie.
Zniknęły też moje problemy ze skórą, które podobno były związane z tarczycą, jednak dotychczas brane leki nie rozwiązały problemu. Polecam wszystkim sesje Zyty Owczarczyk.
Teresa, Architekt
Jestem architektem. Od ponad 20 lat pracuję przy komputerze- i od prawie 20 lat zmagam się z dolegliwościami kręgosłupa i stawów związanymi z- przede wszystkim- pracą tzw.” siedzącą”. Rwa kulszowa, tzw. korzonki , zespół bolesnego barku- wiele razy wyłączały mnie z pracy.
Dwa lata temu zostałam skierowana do neurochirurga z powodu zdiagnozowanej przepukliny kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Któregoś dnia, na początku ubiegłego roku, będąc w dość kiepskiej formie: obolała i niewyspana, spotkałam Zytę Owczarczyk, która zaoferowała mi swoja pomoc. I ja, przeciwniczka wszelkich terapii niekonwencjonalnych, niespodziewanie dla samej siebie , zgodziłam się na sesję, nic nie wiedząc o metodzie związanej z falami Theta. Sesja poskutkowała: ból minął, moje samopoczucie uległo diametralnej zmianie i po raz pierwszy od długiego czasu zaczęłam funkcjonować bez bólu.
W kwietniu wyjechałam na kilkudniowe szkolenie. Po powrocie, schyliłam się by rozpakować walizkę i już nie mogłam się wyprostować. To była sobota, a ja we wtorek miałam wyjechać na od dawna planowany mój wymarzony urlop- czyli tragedia. Zatelefonowałam do Zyty : była na szkoleniu, ale obiecała mi pomóc. Położyłam się do łóżka i zasnęłam. Obudził mnie sms: Zyta pytała, czy już jest lepiej. Tak, było lepiej i to o wiele: nic mnie nie bolało, nawet zmęczenie po podróży minęło.
Zgodnie z planem wyjechałam na urlop: wiele godzin w samolocie, całe dnie zwiedzania a tabletki przeciwbólowe wzięte „na wszelki wypadek” -nietknięte. Minął ponad rok. Kręgosłup mnie nie boli.
Podczas niedawnego pierwszomajowego spaceru nad morzem ( że też zachciało mi się spacerować w tak wietrzny dzień) -przewiało mi twarz. Skutek: nieruchomy kącik ust i złe samopoczucie.
Dwa dni później spotkałam się z Zytą. I kolejny raz mi pomogła: po sesji znów mogę się uśmiechać – obustronnie unosząc kąciki ust. A uśmiecham się często odkąd mam kontakt z Zytą.
Zyto, bardzo Ci dziękuję.
Monika, Spec. Ds. Rekrutacji z Warszawy
Od ponad roku byłam osobą poszukującą pracy, bez skutku. Dodatkowo dołożyły się problemy prywatne w moim związku. Miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości i sprawczości. Po sesji Theta Healing z Zytą O., która odbyła się w kwietniu 2014 roku zaczęłam działać i reagować w sposób, w który nigdy nie reagowałam. Sesja odmieniła moje patrzenie na świat i ludzi. Pozwoliła odrzucić stare, raniące mnie przekonania oraz otworzyły mnie na pozytywne widzenie zasad świata. Rezultatem moich dalszych poszukiwań pracy jest to, że od pół roku pracuję w miejscu, w którym chciałam pracować i w którym jestem szczęśliwa.
Tomek, Dyrektor ds. Rekrutacji
Byłem osobą bardzo sceptyczną względem metod stosowanych przez Zytę Owczarczyk, niemniej jednak uległem namowom znajomych do skorzystania z sesji. Zawsze wydawało mi się, że z każdym problemem poradzę sobie samodzielnie i żadne rozmowy nie są dla mnie koniecznie. Dopiero po kilku sesjach dostrzegłem w jakim byłem błędzie i jak można sobie szybko pomóc, odmienić życie, wyjaśnić wątpliwości, poczuć energię do dalszego działania. Dzięki sesjom przetrwało moje małżeństwo, nauczyłem się wybaczać i iść przed siebie z otwartym umysłem. Napisałem tę opinię ponieważ chciałem podziękować Zycie Owczarczyk za otwarcie dla mnie nowej drogi i rozwiązanie problemów, które niszczyły moje życie.
Ewa, Rehabilitantka
Z usług Zyty skorzystałam w zeszłym roku. Dokuczała mi bezsenność i nerwica. Już po pierwszej sesji poczułam się lepiej. Z każdą kolejną sesją nabierałam coraz więcej chęci do życia. Bezsenność minęła bezpowrotnie. Dziś po zmianie moich przekonań jestem silna psychicznie. Z łatwością radzę sobie z przeciwnościami losu. Poprawiły się też moje finanse oraz relacje rodzinne. Mam też wysoką samoocenę. Czuję się bezpiecznie bo wiem, że gdyby zaszła taka potrzeba to zawsze mogę na nią liczyć. Gorąco polecam tę cudowną Istotę, tym bardziej, że metoda bezinwazyjna.
Michał, Bydgoszcz
Zyta to bardzo sympatyczna i ciepła osoba. Potrafi połączyć się z twoją duszą i dzięki temu zrozumieć twój problem, a następnie znaleźć na niego najlepsze rozwiązanie. Pomogła mi w oczyszczeniu mojego ciała z różnych negatywnych wpływów. Miedzy innymi zdjęła ze mnie przekonanie, które ogromnie przeszkadzało mi w moim życiu rodzinnym, za co jestem jej bardzo wdzięczny. Pomogła również usunąć negatywne wspomnienie z porodu u mojego 3 letniego syna. Praca wykonana przez Zytę ewidentnie zmieniły
nasze życia na lepsze.
Herbert Wagner, Manchaster United Kingdom
Z wielką przyjemnością pragnę serdecznie podziękować Pani Zycie za wielką pomoc, jaką mi udzieliła w moich wieloletnich kłopotach związanych z bezsennością. Byłem trudnym pacjentem i nie chciałem niczego zaakceptować z tego co mi Pani Zyta proponowała ale doszedłem do takiego stanu gdzie Morfeusz do mnie wcale nie przylatał – jak śpiewa w Strasznym Dworze Stefan u Moniuszki. Po kilku sesjach wyciszyłem się do tego stopnia, że nie reagowałem w ogóle na krytyczne uwagi żony. Nie wiedzieć dlaczego spływało to po mnie jak po kaczce. W pracy nawet głupi kierownik nabrał w moich oczach jakichś dziwnie mi bliskich ludzkich cech. Teraz żartuję i mam ochotę na żarty ale w latach depresji, kiedy kolejna noc minęła a ja wyczerpany do krańca myślałem zupełnie serio o samobójstwie. Nie zrozumie mnie nikt zdrowy co to znaczy insomnia- nie móc zasnąć jedną, drugą a i czasem trzecią noc. Dostaje się obłędu a nie można już nawet trafić ręką po szklankę. To horror, ta bezsilność, policzone wszystkie barany, odmówione wszystkie modlitwy nawet nudny różaniec nie był mnie w stanie uśpić. Teraz po ośmiu sesjach u Pani Zyty wróciła mi radość a śpię jak niemowlak i do tego mam takie miłe sny z którymi wolałbym się z Państwem nie dzielić z uwagi na wysoko zakorzenioną w nich erotykę. Nawet moja Zona, taka brzydka, że ptaki nam z sadu uciekają na sam jej widok – jest piękna dla mnie. Śpię i śpię i największa moja radość to dorwać się do wyra i spać. Nie oglądam nawet kina nocnego ani usypiających pornusów ale po 21 biegnę do łóżka i oddaję się z przyjemnością moim zaniedbanym obowiązkom małżeńskim i sprawia mi to radość. Tak – po 14 latach bezsenności i chodzenia do idiotów którzy dawali mi tylko leki tak, że czułem ,że odwłok mam obok jak idę – wreszcie śpię. Ludki chorzy jak ja kiedyś, którzy mają kłopoty ze śpiochem – walcie do Zyty, ona was wyprowadzi jak mnie i będziecie tak radośni jak ja.
Maria Konic z Jaworzna-Szczakowej,
Szanowna Pani Zyto!
Tytułem wstępu chciałam Panią serdecznie pozdrowić i podziękować za pomoc jaką uzyskałam od Pani w związku z leczoną tak długo farmakologicznie bezpłodnością. Byliśmy już z mężem bliscy rozpaczy a po tych ośmiu sesjach u Pani wszystko zakończyło się tak pomyślnie. Mamy już trzymiesięcznego bobaska, który przywrócił nam radość życia i nadał mu jakiś sens.. Dziękuję raz jeszcze za cierpliwość, takt w procesie leczenia i że potrafiła mnie Pani podtrzymać na duchu. Raz jeszcze serdecznie dziękujemy
Maria, Rafał i mały Romanek
Paweł Formela, Gdańsk
Sesje z Panią Zytą są niezwykłe, jest ona osobą o niezwykłym darze.
Pani Zyta pomogła mi w okresie żałobnym, ponieważ 2 lata temu zmarł mój ojciec. Był to dla mnie trudny czas… ale dzięki Pani Zycie uporanie się z tą wiadomością było łatwiejsze. Z początku zastanawiałem się czy skorzystać z pomocy, ale stwierdziłem, że zadzwonię i okazało się, że była to bardzo dobra decyzja. Pani Zyta oczywiście odebrała telefon i umówiła się ze mną na ten sam dzień… Pojechałem… sesja trwała 60 minut, podczas tej sesji udało się Pani Zycie oczyścić moje serce z żalu, poczucia winy i z wielu innych przekonań, energii… Niezwykłym przeżyciem było to, że podczas tej sesji ukazał się Pani Zycie mój zmarły ojciec, rozmowa z nim dzięki tak konkretnej i profesjonalnej osobie była niezwykłą przygodą, którą do dziś pamiętam, także do dnia dzisiejszego regularnie uczęszczam na sesję do Pani Zyty, z każdym dniem jestem coraz bardziej szczęśliwy, moje życie dzięki pomocy Pani Zyty ma sens. Dlatego jeśli ktoś z was ma potrzebę spotkania z Panią Zytą, to naprawdę warto! Polecam !
Dziękuję Pani Zyto za wszystko 🙂 Jest Pani wspaniała 🙂
Weronika Kudelska, Londyn
Pani Zyto,
Dziękuję za wszystko, czuję się cudownie, wreszcie śpię i nie nachodzą mnie już te lęki, które dotąd nie dawały mi 18 lat żyć. Moją depresję uważam za zakończoną. i przestałam brać te idiotyczne leki, które mnie stale dołowały. Wreszcie jestem sobą. `kocham Panią i dziękuję raz jeszcze za te 9 trudnych miesięcy
Weronika Kudelska z Londynu
Ania Lechowska, ŁÓdź , lekarz laryngolog
Szanowna Pani Zyto!
Serdecznie dziękuję Pani za czas jaki Pani mi poświęciła a szczególnie naszemu dziecku. Michałek wreszcie po 2 latach śpi sam i z łóżka już w nocy nie ucieka do nas. Przesypia całą noc wreszcie. Obrazy namalowane przez Panią są u niego w pokoju i to właśnie one utrwaliły te sesje które Pani mu zrobiła. One znakomicie usuwają te szkodliwe cieki o których Pani mówiła. Nawet my w drugim pokoju śpimy zdecydowanie lepiej. Serdecznie dziękuję wraz z mężem i Michałkiem. Leki usunęliśmy bo już nie były potrzebne a Michałek od tamtej pory wreszcie zdecydowanie ruszył z wagą i w ciągu dnia się bawi a nie śpi jak przedtem. Serdecznie pozdrawiam raz jeszcze i dziękuję
Agata, Inżynier Informatyki
Moja pierwsza wizyta z Panią Zytą odbyła się kilka miesięcy temu. Moje dotychczasowe życie było pasmem nieporozumień, nerwów i nieszczęść. Tkwiłam w przeszłości i rozpamiętywałam bolesne doświadczenia. Wyszłam za mąż za tyrana, który znęcał się psychicznie i fizycznie nade mną i nad córką a najgorsze było to. że nie miałam odwagi przerwać tego. Niska samoocena i wspomnienia wzmagały we mnie lęki i uczucie niemocy, Żeby tego było mało, przed 3 laty zdiagnozowano u mnie nadczynność tarczycy, guza w brzuchu wielkości 12cm x 9cm a moje kłopoty z pamięcią dodatkowo mnie przerażały.
Przyjaciel, mój Anioł Stróż tutaj na ziemi, napotkał wywiad z Panią Zytą na Youtube i nawiązał kontakt, po czym wręczył mi numer telefonu. Zmagałam się z myślami za i przeciw, zanim wybrałam numer, jednak po pierwszej rozmowie z Panią Zytą poczułam się lepiej. Jej ciepły i miły głos rozwiał moje wszelkie wątpliwości. Nie mogłam się doczekać następnego spotkania. Po każdej wizycie czułam coraz to większy przypływ energii, pamięć stawała się coraz bardziej sprawna a obelgi ze strony męża już mnie tak bardzo nie dotykały jak poprzednio. Po sesjach z Panią Zytą, jestem silniejsza, pewna siebie a pamięcią dorównuję komputerowi 😉 Ponad to wyniki tarczycy się poprawiły o połowę a guz zszedł do wymiarów 6cm x 2,8cm! I co najważniejsze – odeszłam z córką od męża i odzyskujemy spokój w zaciszu domu moich rodziców. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Nawet wróciłam do szkicowania i malowania, które tak bardzo lubiłam.
Dziękuję Pani Zyto za ogromną pomoc, za profesjonalne i indywidualne podejście do mnie., za ciepło i serdeczność, którymi Pani mnie obdarzyła. Dziękuję za zdjęcie ze mnie ciężaru przeszłości i napełnienie mnie siłą, wiarą i zdrowiem.
Wierzę, że Aniołowie żyją wśród nas na ziemi, a Pani jest jednym z nich, których miałam przyjemność poznać.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :).
Agata
Magdalena Przychodzeń, Gdynia, dziennikarka
Moje życie stanęło w patowym punkcie, by nie powiedzieć w martwym… Nie widziałam dla siebie szansy na dobre życie. Czułam się źle. Nie tylko cierpiało moje ciało, też moja dusza. Zupełnie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Pogrążałam się w smutku, żalu. Coraz bardziej przejmowała nade mną kontrolę depresja. Byłam o krok od najgorszego…
Przeszłość piętnem odbijała się na teraźniejszości: kłopoty z dzieckiem, rozwód, kiepska praca i wreszcie najgorsze – utrata zdrowia. Choroba, która wykluczyła mnie z życia na dobrych parę lat. Ja jednak resztkami sił wierzyłam, że wreszcie znajdę lekarza, który pomoże mi – guz, który we mnie rósł w piorunującym tempie zostanie usunięty, bez zrobienia ze mnie kaleki. Udało się! Spotkałam człowieka, który uratował moje życie i ciało. Trzy transfuzje, niebezpieczna operacja i tylko cudem przeżyłam. Wydawało się, że wreszcie dopisało mi szczęście. Niestety, życie nieźle dało mi popalić… Przestałam być sobą! Stałam się nerwowa, agresywna wiecznie niezadowolona i niezdolna do pracy. Czułam, że stałam się zupełnie kimś innym! Straciłam zdolności twórcze – nie mogłam pracować jako dziennikarka. Rozpadałam się na drobne kawałki dzień po dniu. Pisanie było dla mnie wszystkim, a gdy po operacji okazało się, że nie umiem tego robić, zrozumiałam, że to wszystko nie ma sensu… Aż do dnia, gdy trafiłam na artykuł w czasopiśmie, po które nigdy bym nie sięgnęła. A jednak… Z perspektywy czasu uważam, że to jakiś opiekuńczy duch podrzucił mi tę gazetę. Artykuł o Zycie Owczarczyk przekonał mnie do skorzystania z jej formy leczenia.
To była najlepsza decyzja jakiej w życiu dokonałam! Choć na początku z niedowierzaniem podchodziłam do jej metod, to przekonałam się, że zmiany jakie we mnie zachodzą są spektakularne!
Zyta nie tylko uleczyła moje nadal chore ciało, także duszę i poprawił sie mój wygląd. To całkowita transformacja po tym wszystkim, co mnie wyniszczało. Miałam kilka leczniczych sesji, a jedną z nich było usunięcie skutków ubocznych transfuzji, które przeszłam. I zdarzył się cud! Zaczęłam doskonale pracować. Wróciła kreatywność pisarska. Poczułam się lepiej. Moje kontakty z synem się poprawiły. Związek z partnerem zaczął się układać. Wiele trudnych spraw rozwiązało się. Odzyskałam spokój i wewnętrzną równowagę, której tak bardzo mi brakowało. Spadł ze mnie jakiś abstrakcyjny ciężar tych wszystkich dramatycznych lat, pełnych lęku i niepowodzeń. I co najważniejsze, odzyskałam zdrowie: problemy kobiece już nie istnieją, zniknął trądzik, nie cierpię na bezsenność.
Dziś uśmiecham się do siebie i patrzę z optymizmem w przyszłość. Wróciła pasja pisarska, rozkręcam firmę. Czuję, że nie ma dla mnie przeszkód, których nie potrafiłabym rozwiązać. Jestem pełna energii, a to wszystko dzięki Zycie Owczarczyk. Jej rady, sposób leczenia i podejście do każdego pacjenta jest bezcenne! Zawsze będę jej wdzięczna za to, co zrobiła.
Czas uciekał, a życie wymykało mi się coraz bardziej. Skorzystałam z leczenia, które najczęściej wzbudza nieufność, a szkoda! Bo efekty są natychmiastowe i to na wielu płaszczyznach zdrowia człowieka. Dlatego polecam spotkania z Zytą, dzięki jej leczeniu, życie staje się o wiele łatwiejsze. Można śmiało powiedzieć – doskonalsze: pełne miłości, ufności, zdrowia i poczucia bezpieczeństwa.
Klaudia W., Warszawa, manager
Od 12 lat chodziłam na różne terapie. Byłam na warszatatch i sesjach dwupunktu, thatahealingu, byłam na hipnozie i ustawieniach Hellingera, access bars, totalnej biologii i wielu innych, tak naprawdę to chyba wszędzie byłam…a zaczynałam od psychologów… spróbowałam już chyba każdej metody… Każda w jakimś stopniu mi pomogła, ale nadal czułam lęki, tak jakby wszystko co zostało zrobione za jakiś czas znów wracało i tak w kółko i ciągle czułam taki niepokój, nie wysypiałam się, czułam się zmęczona. Szukałam pomocy i coraz to nowszych lepszych metod. Koleżanka poleciła mi panią Zytę, bo sama korzysta z pomocy całą swoją rodziną. Pani Zyta stwierdziła, że żadna metoda usuwająca lęki mi nie pomoże, jeśli nie będę miała usuniętych duchów i innych złych rzeczy i nie będę miała wyregulowanej energi. Pomyślałam co ma energia do lęków, jak można energią zmienić myślenie, skoro byłam na tylu warsztatach i zawsze mówiło się o lękach. Ale uwierzyłam jej, bo koleżanka też chodziła na różne warsztaty, a mimo to namawiała żebym poszła do pani Zyty. Byłam na kilku sesjach, czułam że po każdej coś mi się odmienia, że się mniej wszystkim martwię, mniej denerwuje, bardziej wysypiam, mam lepszą koncentracje i przeszedł ten dziwny niepokój. Jest jakoś lżej, jakoś fajniej, weselej, mniej nerwowo. Po jakimś czasie zauważyłam, że praca przestała być dla mnie tak stresująca, nawet szefowa przestała mnie denerwować. W związku poczułam się jakoś bardziej zaopiekowana, poczułam że mojemu partnerowi bardziej na mnie zależy, że bardziej zabiega, zaczął się mną bardziej interesować i chcieć częściej spędzać ze mną czas. Od sesji minęło 6 miesięcy, a ja nadal widzę zmiany w moim życiu ciągle na lepsze. Dziękuję Pani Zycie i polecam każdemu, kto chodzi na różne terapie bez skutku.
Aleksandra, Toruń
Obecnie jestem w trakcie kolejnych sesji z p.Zytą. Robiłyśmy usuwanie duchów, sesje energią, czakry, hipnozę,usuwanie uroków,lęków, thetahealing. Pisząc opinię o „darze” p.Zyty mogłabym ująć to w jednym zdaniu,że nie jestem już tą samą osobą (na szczęście).
Polecam każdemu kto:
– ma stany lękowe i depresyjne
– nie radzi sobie w kontaktach z ludźmi
– twierdzi,że ma w życiu pecha
– choruje przewlekle bądź notorycznie
– nie może ułożyć sobie życia (prywatnego i zawodowego)
– czuje,że coś jest źle (nie tak, nie tu, nie z tymi ludźmi itd.)
To najlepiej zainwestowane pieniądze. Bo w siebie!
Czuję się nieporównywalnie lepiej- mam energię, dobre myśli, śpię w nocy, uśmiecham się, nic mnie nie „ciśnie”, nie boli. Wiele spraw układa się w głowie.
Jest spokojniej.
Serdecznie polecam.
Monika, Warszawa
Sesje u Zyty Odmieniły moje życie, Psychicznie, fizycznie, duchowo a także zdrowotnie!! Jestem zupełnie innym człowiekiem mam inne spojrzenie na życie jestem bardziej otwartą osoba nie bojącą się nowych wyzwań ani zmian w swoim życiu. Największym moim doświadczeniem było to jak mi pomogła zajść w ciążę jak mnie wspierała jak była cały czas przy mnie a nawet przy porodzie jak czuwała nade mną i Dzieckiem. Czułam cały czas jej obecność. Dzięki Niej poród stał się najlepszym przeżyciem w moim życiu i co najważniejsze Dzidziuś cały zdrowy😊 wiem że bez niej by mi nie było tak łatwo. Za każdym razem kiedy przychodzę do Niej z problemem po sesjach jest mi dużo łatwiej mam więcej energii i siły. Jestem zdecydowanie mniej zakompleksioną Kobieta. Teraz bardziej znam swoje wartości jestem odważniejsza i silniejsza. Dla mnie jest to niesamowite jak Zyta w moim zyciu mi pomogła na każdym aspekcie mojego życia. Jestem jej ogromnie wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobiła jest Ona niesamowitą Kobietą Z całego serca polecam!!!! Monika z Warszawy
Ania
Pani Zyto,
Dziekuje za Pani analize odnosnie mnie i Rafała 2 lata temu. Analiza byla bezbledna. Krotko po niej sie rozstalismy, ostatnie 1,5 roku wychodzilam z tej relacji psychicznie. Nie wiem czy do dzis wyszlam ale jestem na pewno na tej drodze juz dalej niz blizej. To chory czlowiek byl, widzialam i czulam to od poczatku, zmarnowalam tyle lat walczac o milosc co dzis uwazam nia nie bylo.
W koncu zaczelam sluchac bardziej swego ciala, analizowac sny, sluchac intuicji i to przede wszystkim pomoglo mi sie wyzwolic z tej jego sieci – mam nadzieje na zawsze.
Podziwiam jak Pani ze zdjecia z inf w jego polu energetycznym odczytala wtedy to wszystko. Masa rzeczy do naprawienia w nim przez niego samego, nie zamierzajacy nigdy niczego w sobie zmieniac. Tacy ludzie istnieja i lepiej sie usunac i ratowac siebie niz ich.
Zycze Pani wszystkiego dobrego w nowym roku, zdrowia, radosci i tylko pozytywnych energii wokol,
Pozdrawiam serdecznie,
Ania
Darek, Project Manager z Warszawy
Spotkanie z Panią Zytą odbyło się…cóż przypadkowo…przynajmniej wtedy tak właśnie myślałem. Teraz wierzę w to, że przypadków nie ma i to my właśnie powinniśmy wykorzystywać szanse, które nas spotykają, będąc właściwymi osobami, we właściwym miejscu i we właściwym czasie.
Ale do rzeczy. Jakiś czas temu rozwiodłem się po raz drugi. Czując się po raz kolejny oszukany i odrzucony, zwątpiłem w to, że jeszcze kiedyś mogę zbudować szczęśliwy związek, szczęśliwą rodzinę. Po raz kolejny bowiem poznawałem nowe kobiety, do których podchodziłem z coraz większą podejrzliwością, bojąc sie, że ponownie stracę czas, zdrowie, zaufanie, pieniądze. Nie myślałem wówczas, że za każdym razem powtarzam pewien schemat, otaczam sie podobnymi osobami, postępuję analogicznie i kończy się to również w podobny sposób.
Jednocześnie nie chciałem się przyznać przed samym sobą, że to ja sam jestem winny w dużym stopniu swoich porażek.
Wówczas własnie poznałem Panią Zytę. Na początku ciężko mi było zrozumieć metodologię, którą stosuje, ale po kilku wizytach u różnych psychologów i psychiatrów, postanowiłem spróbować czegoś innego. Postanowiliśmy wspólnie, że najbardziej efektywną metodą leczenia będą sesje na odległość poprzez Skype. Umówiliśmy się więc na kilka takich wirtualnych spotkań.
Na początku nie wiedziałem co w istocie się działo. Wszystko to wyglądało tajemniczo i podejrzanie. Wydawało mi się, ze nic nie może sie wydarzyć bez mojego działania, mojej fizycznej przemiany. Teraz juz wiem, że jednak moja wiara w to, że może się udać, moje przyzwolenie na wpuszczenie Pani Zyty do mojego świata oznaczało, że to ja sam byłem w dużej mierze motorem napędowym moich zmian i to w dużej mierze dzięki mi samemu wszystko sie udało.
Obecnie żyję w szczęśliwym związku, jestem też szczęśliwym ojcem 4-miesięcznej dziewczynki i nie mam żadnych obaw by zaufać drugiej osobie zarówno uczuciowo, jak i finansowo. Poznałem kobietę, która jest daleka od mojego pierwotnego wzorca i może dlatego jestem bardzo szcześliwy i kocham ją bezwarunkową miłością.
Pani Zyto, nie wiem do końca jakich metod Pani użyła. Za to wszystko serdecznie Pani DZIEKUJĘ!
Krystian, Informatyk
Miałem okazję uczestniczyć w sesji Zyty Owczarczyk w maju zeszłego roku. Cierpię na niedoczynność tarczycy Hashimoto, która to choroba jest chorobą przewlekłą.
Po wspomnianej sesji poczułem się lepiej. Poprawiło mi się samopoczucie oraz nabrałem więcej energii i siły. Kilka miesięcy później poszedłem do lekarza i po badaniach USG okazało się, że stan tarczycy ustabilizował się. W związku z tym dawka syntetycznego hormonu, który przyjmuje, zmniejszyła się trzykrotnie.
Zniknęły też moje problemy ze skórą, które podobno były związane z tarczycą, jednak dotychczas brane leki nie rozwiązały problemu. Polecam wszystkim sesje Zyty Owczarczyk.
Teresa, Architekt
Jestem architektem. Od ponad 20 lat pracuję przy komputerze- i od prawie 20 lat zmagam się z dolegliwościami kręgosłupa i stawów związanymi z- przede wszystkim- pracą tzw.” siedzącą”. Rwa kulszowa, tzw. korzonki , zespół bolesnego barku- wiele razy wyłączały mnie z pracy.
Dwa lata temu zostałam skierowana do neurochirurga z powodu zdiagnozowanej przepukliny kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Któregoś dnia, na początku ubiegłego roku, będąc w dość kiepskiej formie: obolała i niewyspana, spotkałam Zytę Owczarczyk, która zaoferowała mi swoja pomoc. I ja, przeciwniczka wszelkich terapii niekonwencjonalnych, niespodziewanie dla samej siebie , zgodziłam się na sesję, nic nie wiedząc o metodzie związanej z falami Theta. Sesja poskutkowała: ból minął, moje samopoczucie uległo diametralnej zmianie i po raz pierwszy od długiego czasu zaczęłam funkcjonować bez bólu.
W kwietniu wyjechałam na kilkudniowe szkolenie. Po powrocie, schyliłam się by rozpakować walizkę i już nie mogłam się wyprostować. To była sobota, a ja we wtorek miałam wyjechać na od dawna planowany mój wymarzony urlop- czyli tragedia. Zatelefonowałam do Zyty : była na szkoleniu, ale obiecała mi pomóc. Położyłam się do łóżka i zasnęłam. Obudził mnie sms: Zyta pytała, czy już jest lepiej. Tak, było lepiej i to o wiele: nic mnie nie bolało, nawet zmęczenie po podróży minęło.
Zgodnie z planem wyjechałam na urlop: wiele godzin w samolocie, całe dnie zwiedzania a tabletki przeciwbólowe wzięte „na wszelki wypadek” -nietknięte. Minął ponad rok. Kręgosłup mnie nie boli.
Podczas niedawnego pierwszomajowego spaceru nad morzem ( że też zachciało mi się spacerować w tak wietrzny dzień) -przewiało mi twarz. Skutek: nieruchomy kącik ust i złe samopoczucie.
Dwa dni później spotkałam się z Zytą. I kolejny raz mi pomogła: po sesji znów mogę się uśmiechać – obustronnie unosząc kąciki ust. A uśmiecham się często odkąd mam kontakt z Zytą.
Zyto, bardzo Ci dziękuję.
Monika, Spec. Ds. Rekrutacji z Warszawy
Od ponad roku byłam osobą poszukującą pracy, bez skutku. Dodatkowo dołożyły się problemy prywatne w moim związku. Miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości i sprawczości. Po sesji Theta Healing z Zytą O., która odbyła się w kwietniu 2014 roku zaczęłam działać i reagować w sposób, w który nigdy nie reagowałam. Sesja odmieniła moje patrzenie na świat i ludzi. Pozwoliła odrzucić stare, raniące mnie przekonania oraz otworzyły mnie na pozytywne widzenie zasad świata. Rezultatem moich dalszych poszukiwań pracy jest to, że od pół roku pracuję w miejscu, w którym chciałam pracować i w którym jestem szczęśliwa.
Tomek, Dyrektor ds. Rekrutacji
Byłem osobą bardzo sceptyczną względem metod stosowanych przez Zytę Owczarczyk, niemniej jednak uległem namowom znajomych do skorzystania z sesji. Zawsze wydawało mi się, że z każdym problemem poradzę sobie samodzielnie i żadne rozmowy nie są dla mnie koniecznie. Dopiero po kilku sesjach dostrzegłem w jakim byłem błędzie i jak można sobie szybko pomóc, odmienić życie, wyjaśnić wątpliwości, poczuć energię do dalszego działania. Dzięki sesjom przetrwało moje małżeństwo, nauczyłem się wybaczać i iść przed siebie z otwartym umysłem. Napisałem tę opinię ponieważ chciałem podziękować Zycie Owczarczyk za otwarcie dla mnie nowej drogi i rozwiązanie problemów, które niszczyły moje życie.
Ewa, Rehabilitantka
Z usług Zyty skorzystałam w zeszłym roku. Dokuczała mi bezsenność i nerwica. Już po pierwszej sesji poczułam się lepiej. Z każdą kolejną sesją nabierałam coraz więcej chęci do życia. Bezsenność minęła bezpowrotnie. Dziś po zmianie moich przekonań jestem silna psychicznie. Z łatwością radzę sobie z przeciwnościami losu. Poprawiły się też moje finanse oraz relacje rodzinne. Mam też wysoką samoocenę. Czuję się bezpiecznie bo wiem, że gdyby zaszła taka potrzeba to zawsze mogę na nią liczyć. Gorąco polecam tę cudowną Istotę, tym bardziej, że metoda bezinwazyjna.
Michał, Bydgoszcz
Zyta to bardzo sympatyczna i ciepła osoba. Potrafi połączyć się z twoją duszą i dzięki temu zrozumieć twój problem, a następnie znaleźć na niego najlepsze rozwiązanie. Pomogła mi w oczyszczeniu mojego ciała z różnych negatywnych wpływów. Miedzy innymi zdjęła ze mnie przekonanie, które ogromnie przeszkadzało mi w moim życiu rodzinnym, za co jestem jej bardzo wdzięczny. Pomogła również usunąć negatywne wspomnienie z porodu u mojego 3 letniego syna. Praca wykonana przez Zytę ewidentnie zmieniły
nasze życia na lepsze.
Herbert Wagner, Manchaster United Kingdom
Z wielką przyjemnością pragnę serdecznie podziękować Pani Zycie za wielką pomoc, jaką mi udzieliła w moich wieloletnich kłopotach związanych z bezsennością. Byłem trudnym pacjentem i nie chciałem niczego zaakceptować z tego co mi Pani Zyta proponowała ale doszedłem do takiego stanu gdzie Morfeusz do mnie wcale nie przylatał – jak śpiewa w Strasznym Dworze Stefan u Moniuszki. Po kilku sesjach wyciszyłem się do tego stopnia, że nie reagowałem w ogóle na krytyczne uwagi żony. Nie wiedzieć dlaczego spływało to po mnie jak po kaczce. W pracy nawet głupi kierownik nabrał w moich oczach jakichś dziwnie mi bliskich ludzkich cech. Teraz żartuję i mam ochotę na żarty ale w latach depresji, kiedy kolejna noc minęła a ja wyczerpany do krańca myślałem zupełnie serio o samobójstwie. Nie zrozumie mnie nikt zdrowy co to znaczy insomnia- nie móc zasnąć jedną, drugą a i czasem trzecią noc. Dostaje się obłędu a nie można już nawet trafić ręką po szklankę. To horror, ta bezsilność, policzone wszystkie barany, odmówione wszystkie modlitwy nawet nudny różaniec nie był mnie w stanie uśpić. Teraz po ośmiu sesjach u Pani Zyty wróciła mi radość a śpię jak niemowlak i do tego mam takie miłe sny z którymi wolałbym się z Państwem nie dzielić z uwagi na wysoko zakorzenioną w nich erotykę. Nawet moja Zona, taka brzydka, że ptaki nam z sadu uciekają na sam jej widok – jest piękna dla mnie. Śpię i śpię i największa moja radość to dorwać się do wyra i spać. Nie oglądam nawet kina nocnego ani usypiających pornusów ale po 21 biegnę do łóżka i oddaję się z przyjemnością moim zaniedbanym obowiązkom małżeńskim i sprawia mi to radość. Tak – po 14 latach bezsenności i chodzenia do idiotów którzy dawali mi tylko leki tak, że czułem ,że odwłok mam obok jak idę – wreszcie śpię. Ludki chorzy jak ja kiedyś, którzy mają kłopoty ze śpiochem – walcie do Zyty, ona was wyprowadzi jak mnie i będziecie tak radośni jak ja.
Maria Konic z Jaworzna-Szczakowej,
Szanowna Pani Zyto!
Tytułem wstępu chciałam Panią serdecznie pozdrowić i podziękować za pomoc jaką uzyskałam od Pani w związku z leczoną tak długo farmakologicznie bezpłodnością. Byliśmy już z mężem bliscy rozpaczy a po tych ośmiu sesjach u Pani wszystko zakończyło się tak pomyślnie. Mamy już trzymiesięcznego bobaska, który przywrócił nam radość życia i nadał mu jakiś sens.. Dziękuję raz jeszcze za cierpliwość, takt w procesie leczenia i że potrafiła mnie Pani podtrzymać na duchu. Raz jeszcze serdecznie dziękujemy
Maria, Rafał i mały Romanek
Paweł Formela, Gdańsk
Sesje z Panią Zytą są niezwykłe, jest ona osobą o niezwykłym darze.
Pani Zyta pomogła mi w okresie żałobnym, ponieważ 2 lata temu zmarł mój ojciec. Był to dla mnie trudny czas… ale dzięki Pani Zycie uporanie się z tą wiadomością było łatwiejsze. Z początku zastanawiałem się czy skorzystać z pomocy, ale stwierdziłem, że zadzwonię i okazało się, że była to bardzo dobra decyzja. Pani Zyta oczywiście odebrała telefon i umówiła się ze mną na ten sam dzień… Pojechałem… sesja trwała 60 minut, podczas tej sesji udało się Pani Zycie oczyścić moje serce z żalu, poczucia winy i z wielu innych przekonań, energii… Niezwykłym przeżyciem było to, że podczas tej sesji ukazał się Pani Zycie mój zmarły ojciec, rozmowa z nim dzięki tak konkretnej i profesjonalnej osobie była niezwykłą przygodą, którą do dziś pamiętam, także do dnia dzisiejszego regularnie uczęszczam na sesję do Pani Zyty, z każdym dniem jestem coraz bardziej szczęśliwy, moje życie dzięki pomocy Pani Zyty ma sens. Dlatego jeśli ktoś z was ma potrzebę spotkania z Panią Zytą, to naprawdę warto! Polecam !
Dziękuję Pani Zyto za wszystko 🙂 Jest Pani wspaniała 🙂
Weronika Kudelska, Londyn
Pani Zyto,
Dziękuję za wszystko, czuję się cudownie, wreszcie śpię i nie nachodzą mnie już te lęki, które dotąd nie dawały mi 18 lat żyć. Moją depresję uważam za zakończoną. i przestałam brać te idiotyczne leki, które mnie stale dołowały. Wreszcie jestem sobą. `kocham Panią i dziękuję raz jeszcze za te 9 trudnych miesięcy
Weronika Kudelska z Londynu
Ania Lechowska, ŁÓdź , lekarz laryngolog
Szanowna Pani Zyto!
Serdecznie dziękuję Pani za czas jaki Pani mi poświęciła a szczególnie naszemu dziecku. Michałek wreszcie po 2 latach śpi sam i z łóżka już w nocy nie ucieka do nas. Przesypia całą noc wreszcie. Obrazy namalowane przez Panią są u niego w pokoju i to właśnie one utrwaliły te sesje które Pani mu zrobiła. One znakomicie usuwają te szkodliwe cieki o których Pani mówiła. Nawet my w drugim pokoju śpimy zdecydowanie lepiej. Serdecznie dziękuję wraz z mężem i Michałkiem. Leki usunęliśmy bo już nie były potrzebne a Michałek od tamtej pory wreszcie zdecydowanie ruszył z wagą i w ciągu dnia się bawi a nie śpi jak przedtem. Serdecznie pozdrawiam raz jeszcze i dziękuję
Agata, Inżynier Informatyki
Moja pierwsza wizyta z Panią Zytą odbyła się kilka miesięcy temu. Moje dotychczasowe życie było pasmem nieporozumień, nerwów i nieszczęść. Tkwiłam w przeszłości i rozpamiętywałam bolesne doświadczenia. Wyszłam za mąż za tyrana, który znęcał się psychicznie i fizycznie nade mną i nad córką a najgorsze było to. że nie miałam odwagi przerwać tego. Niska samoocena i wspomnienia wzmagały we mnie lęki i uczucie niemocy, Żeby tego było mało, przed 3 laty zdiagnozowano u mnie nadczynność tarczycy, guza w brzuchu wielkości 12cm x 9cm a moje kłopoty z pamięcią dodatkowo mnie przerażały.
Przyjaciel, mój Anioł Stróż tutaj na ziemi, napotkał wywiad z Panią Zytą na Youtube i nawiązał kontakt, po czym wręczył mi numer telefonu. Zmagałam się z myślami za i przeciw, zanim wybrałam numer, jednak po pierwszej rozmowie z Panią Zytą poczułam się lepiej. Jej ciepły i miły głos rozwiał moje wszelkie wątpliwości. Nie mogłam się doczekać następnego spotkania. Po każdej wizycie czułam coraz to większy przypływ energii, pamięć stawała się coraz bardziej sprawna a obelgi ze strony męża już mnie tak bardzo nie dotykały jak poprzednio. Po sesjach z Panią Zytą, jestem silniejsza, pewna siebie a pamięcią dorównuję komputerowi 😉 Ponad to wyniki tarczycy się poprawiły o połowę a guz zszedł do wymiarów 6cm x 2,8cm! I co najważniejsze – odeszłam z córką od męża i odzyskujemy spokój w zaciszu domu moich rodziców. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Nawet wróciłam do szkicowania i malowania, które tak bardzo lubiłam.
Dziękuję Pani Zyto za ogromną pomoc, za profesjonalne i indywidualne podejście do mnie., za ciepło i serdeczność, którymi Pani mnie obdarzyła. Dziękuję za zdjęcie ze mnie ciężaru przeszłości i napełnienie mnie siłą, wiarą i zdrowiem.
Wierzę, że Aniołowie żyją wśród nas na ziemi, a Pani jest jednym z nich, których miałam przyjemność poznać.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :).
Agata
Magdalena Przychodzeń, Gdynia, dziennikarka
Moje życie stanęło w patowym punkcie, by nie powiedzieć w martwym… Nie widziałam dla siebie szansy na dobre życie. Czułam się źle. Nie tylko cierpiało moje ciało, też moja dusza. Zupełnie nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Pogrążałam się w smutku, żalu. Coraz bardziej przejmowała nade mną kontrolę depresja. Byłam o krok od najgorszego…
Przeszłość piętnem odbijała się na teraźniejszości: kłopoty z dzieckiem, rozwód, kiepska praca i wreszcie najgorsze – utrata zdrowia. Choroba, która wykluczyła mnie z życia na dobrych parę lat. Ja jednak resztkami sił wierzyłam, że wreszcie znajdę lekarza, który pomoże mi – guz, który we mnie rósł w piorunującym tempie zostanie usunięty, bez zrobienia ze mnie kaleki. Udało się! Spotkałam człowieka, który uratował moje życie i ciało. Trzy transfuzje, niebezpieczna operacja i tylko cudem przeżyłam. Wydawało się, że wreszcie dopisało mi szczęście. Niestety, życie nieźle dało mi popalić… Przestałam być sobą! Stałam się nerwowa, agresywna wiecznie niezadowolona i niezdolna do pracy. Czułam, że stałam się zupełnie kimś innym! Straciłam zdolności twórcze – nie mogłam pracować jako dziennikarka. Rozpadałam się na drobne kawałki dzień po dniu. Pisanie było dla mnie wszystkim, a gdy po operacji okazało się, że nie umiem tego robić, zrozumiałam, że to wszystko nie ma sensu… Aż do dnia, gdy trafiłam na artykuł w czasopiśmie, po które nigdy bym nie sięgnęła. A jednak… Z perspektywy czasu uważam, że to jakiś opiekuńczy duch podrzucił mi tę gazetę. Artykuł o Zycie Owczarczyk przekonał mnie do skorzystania z jej formy leczenia.
To była najlepsza decyzja jakiej w życiu dokonałam! Choć na początku z niedowierzaniem podchodziłam do jej metod, to przekonałam się, że zmiany jakie we mnie zachodzą są spektakularne!
Zyta nie tylko uleczyła moje nadal chore ciało, także duszę i poprawił sie mój wygląd. To całkowita transformacja po tym wszystkim, co mnie wyniszczało. Miałam kilka leczniczych sesji, a jedną z nich było usunięcie skutków ubocznych transfuzji, które przeszłam. I zdarzył się cud! Zaczęłam doskonale pracować. Wróciła kreatywność pisarska. Poczułam się lepiej. Moje kontakty z synem się poprawiły. Związek z partnerem zaczął się układać. Wiele trudnych spraw rozwiązało się. Odzyskałam spokój i wewnętrzną równowagę, której tak bardzo mi brakowało. Spadł ze mnie jakiś abstrakcyjny ciężar tych wszystkich dramatycznych lat, pełnych lęku i niepowodzeń. I co najważniejsze, odzyskałam zdrowie: problemy kobiece już nie istnieją, zniknął trądzik, nie cierpię na bezsenność.
Dziś uśmiecham się do siebie i patrzę z optymizmem w przyszłość. Wróciła pasja pisarska, rozkręcam firmę. Czuję, że nie ma dla mnie przeszkód, których nie potrafiłabym rozwiązać. Jestem pełna energii, a to wszystko dzięki Zycie Owczarczyk. Jej rady, sposób leczenia i podejście do każdego pacjenta jest bezcenne! Zawsze będę jej wdzięczna za to, co zrobiła.
Czas uciekał, a życie wymykało mi się coraz bardziej. Skorzystałam z leczenia, które najczęściej wzbudza nieufność, a szkoda! Bo efekty są natychmiastowe i to na wielu płaszczyznach zdrowia człowieka. Dlatego polecam spotkania z Zytą, dzięki jej leczeniu, życie staje się o wiele łatwiejsze. Można śmiało powiedzieć – doskonalsze: pełne miłości, ufności, zdrowia i poczucia bezpieczeństwa.
Klaudia W., Warszawa, manager
Od 12 lat chodziłam na różne terapie. Byłam na warszatatch i sesjach dwupunktu, thatahealingu, byłam na hipnozie i ustawieniach Hellingera, access bars, totalnej biologii i wielu innych, tak naprawdę to chyba wszędzie byłam…a zaczynałam od psychologów… spróbowałam już chyba każdej metody… Każda w jakimś stopniu mi pomogła, ale nadal czułam lęki, tak jakby wszystko co zostało zrobione za jakiś czas znów wracało i tak w kółko i ciągle czułam taki niepokój, nie wysypiałam się, czułam się zmęczona. Szukałam pomocy i coraz to nowszych lepszych metod. Koleżanka poleciła mi panią Zytę, bo sama korzysta z pomocy całą swoją rodziną. Pani Zyta stwierdziła, że żadna metoda usuwająca lęki mi nie pomoże, jeśli nie będę miała usuniętych duchów i innych złych rzeczy i nie będę miała wyregulowanej energi. Pomyślałam co ma energia do lęków, jak można energią zmienić myślenie, skoro byłam na tylu warsztatach i zawsze mówiło się o lękach. Ale uwierzyłam jej, bo koleżanka też chodziła na różne warsztaty, a mimo to namawiała żebym poszła do pani Zyty. Byłam na kilku sesjach, czułam że po każdej coś mi się odmienia, że się mniej wszystkim martwię, mniej denerwuje, bardziej wysypiam, mam lepszą koncentracje i przeszedł ten dziwny niepokój. Jest jakoś lżej, jakoś fajniej, weselej, mniej nerwowo. Po jakimś czasie zauważyłam, że praca przestała być dla mnie tak stresująca, nawet szefowa przestała mnie denerwować. W związku poczułam się jakoś bardziej zaopiekowana, poczułam że mojemu partnerowi bardziej na mnie zależy, że bardziej zabiega, zaczął się mną bardziej interesować i chcieć częściej spędzać ze mną czas. Od sesji minęło 6 miesięcy, a ja nadal widzę zmiany w moim życiu ciągle na lepsze. Dziękuję Pani Zycie i polecam każdemu, kto chodzi na różne terapie bez skutku.
Aleksandra, Toruń
Obecnie jestem w trakcie kolejnych sesji z p.Zytą. Robiłyśmy usuwanie duchów, sesje energią, czakry, hipnozę,usuwanie uroków,lęków, thetahealing. Pisząc opinię o „darze” p.Zyty mogłabym ująć to w jednym zdaniu,że nie jestem już tą samą osobą (na szczęście).
Polecam każdemu kto:
– ma stany lękowe i depresyjne
– nie radzi sobie w kontaktach z ludźmi
– twierdzi,że ma w życiu pecha
– choruje przewlekle bądź notorycznie
– nie może ułożyć sobie życia (prywatnego i zawodowego)
– czuje,że coś jest źle (nie tak, nie tu, nie z tymi ludźmi itd.)
To najlepiej zainwestowane pieniądze. Bo w siebie!
Czuję się nieporównywalnie lepiej- mam energię, dobre myśli, śpię w nocy, uśmiecham się, nic mnie nie „ciśnie”, nie boli. Wiele spraw układa się w głowie.
Jest spokojniej.
Serdecznie polecam.
Monika, Warszawa
Sesje u Zyty Odmieniły moje życie, Psychicznie, fizycznie, duchowo a także zdrowotnie!! Jestem zupełnie innym człowiekiem mam inne spojrzenie na życie jestem bardziej otwartą osoba nie bojącą się nowych wyzwań ani zmian w swoim życiu. Największym moim doświadczeniem było to jak mi pomogła zajść w ciążę jak mnie wspierała jak była cały czas przy mnie a nawet przy porodzie jak czuwała nade mną i Dzieckiem. Czułam cały czas jej obecność. Dzięki Niej poród stał się najlepszym przeżyciem w moim życiu i co najważniejsze Dzidziuś cały zdrowy😊 wiem że bez niej by mi nie było tak łatwo. Za każdym razem kiedy przychodzę do Niej z problemem po sesjach jest mi dużo łatwiej mam więcej energii i siły. Jestem zdecydowanie mniej zakompleksioną Kobieta. Teraz bardziej znam swoje wartości jestem odważniejsza i silniejsza. Dla mnie jest to niesamowite jak Zyta w moim zyciu mi pomogła na każdym aspekcie mojego życia. Jestem jej ogromnie wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobiła jest Ona niesamowitą Kobietą Z całego serca polecam!!!! Monika z Warszawy
Ania
Pani Zyto,
Dziekuje za Pani analize odnosnie mnie i Rafała 2 lata temu. Analiza byla bezbledna. Krotko po niej sie rozstalismy, ostatnie 1,5 roku wychodzilam z tej relacji psychicznie. Nie wiem czy do dzis wyszlam ale jestem na pewno na tej drodze juz dalej niz blizej. To chory czlowiek byl, widzialam i czulam to od poczatku, zmarnowalam tyle lat walczac o milosc co dzis uwazam nia nie bylo.
W koncu zaczelam sluchac bardziej swego ciala, analizowac sny, sluchac intuicji i to przede wszystkim pomoglo mi sie wyzwolic z tej jego sieci – mam nadzieje na zawsze.
Podziwiam jak Pani ze zdjecia z inf w jego polu energetycznym odczytala wtedy to wszystko. Masa rzeczy do naprawienia w nim przez niego samego, nie zamierzajacy nigdy niczego w sobie zmieniac. Tacy ludzie istnieja i lepiej sie usunac i ratowac siebie niz ich.
Zycze Pani wszystkiego dobrego w nowym roku, zdrowia, radosci i tylko pozytywnych energii wokol,
Pozdrawiam serdecznie,
Ania